Prof. Maria Szulc - biochemik, hipnolog, naukowiec i praktyk, wypracowała własną unikalną metodę psychoterapeutyczną, którą nazwała biostymulacją, a następnie psychostymulacją, polegającą na eliminowaniu nałogu alkoholowego, nerwic, lęków, depresji, wad wymowy oraz zaburzeń psychosomatycznych za pomocą sił psychicznych. Współpracując z lekarzami pomagała osiągnąć całkowitą bezbolesność podczas zabiegu (analgezję), stosując hipnozę u pacjentów, którym nie można było podać tradycyjnych środków znieczulających, słowami: „Proszę przestać krwawić” potrafiła zatrzymać krwotok podczas operacji (zdarzenie utrwalone kamerą telewizyjną).
W połowie lat sześćdziesiątych otrzymała pozwolenie na prowadzenie pracy naukowej wśród więźniów; dokumentację sporządzono wraz z zespołem lekarzy neurologii, którzy badając pacjentów przed i po terapii, obiektywnie potwierdzili poprawę stanu zdrowia. Całe swoje życie poświęciła ludziom, pracując nad zagadnieniami funkcjonowania psychiki i zgłębiając tajniki podświadomości.
Brała udział w seminariach w kraju i na świecie, otrzymała wyróżnienia oraz wiele słów uznania za pracę naukową, a także niezliczone listy z wyrazami wdzięczności od swych pacjentów. Prof. Maria Szulc leczyła nerwice, alkoholizm, usuwała wady wymowy, prostowała charaktery... Nie dbała o reklamę ani nie szukała rozgłosu. O jej wynikach świadczy jej praca oraz wielotysięczne grono pacjentów, szczególnie dotkniętych chorobą alkoholową. Pacjenci ci, po terapii u prof. Szulc, z własnej woli odrzucili alkohol i powrócili do normalnego życia.
Kapituła Stowarzyszenia Klubu Zdobywców Oskarów przyznała za 1997 rok Honorowego Oskara Pani Profesor Marii Szulc za książkę "Potęga Podświadomości".
Prowadziła swój gabinet terapii 34 lata, do 24 listopada 2001r. Zmarła 13 grudnia 2001r.
Więcej informacji na: www.gabinet-hipnozy.pl
Hipnoza i psychostymulacja
wydanie rozszerzone
- Maria Szulc -
wydawnictwo Galaktyka - 2018
Niniejsza książka powstała z połączenia wybranych fragmentów następujących książek prof. Marii Szulc: Potęga podświadomości, Spotkania z podświadomością oraz Wyzwolenie od lęków i alkoholu za pomocą sił psychicznych
Potega podświadomości jest świadectwem humanistycznych i duchowych poszukiwan prof. Marii Szulc, która swoje życie i prace poświeciła ludziom potrzebującym pomocy. W oparciu o długoletnią praktyką stworzyła własną oryginalną metodą terapeutyczna sprawdzajacą sią w leczeniu szerokiego spektrum chorób i zaburzen, od alkoholizmu i różnych uzależnien po usuwanie wad wymowy czy wpajanie pozytywnych cech charakteru. W psychostymulacji odwoływała sią zawsze do Sił Dobra, które – jak wierzyła – tkwia w podświadomości każdego człowieka i przywołane, działają na jego korzyść.
W niniejszej książce Maria Szulc opowiada o spotkaniach z podświadomościś: tajemniczych przypadkach ze swojego życia i kariery terapeutycznej, a także przytacza historie pacjentów, którzy po latach daremnych prób uwolnienia się od nałogów zaznali wreszcie ukojenia... Mówi również o hipnozie i jej związkach z podświadomością oraz niebezpieczenstwach płynacych z nieodpowiedzialnego podejścia do tej sfery ludzkiej psychiki.
Napięcie rosło, wszyscy byli zdenerwowani. Ja musiałam zachować spokój. Gdy po chwili chirurg zanurzył stal w ciele pacjenta, kontynuowałam podawanie sugestii hipnotycznych. Zapewniłam operowanego, że właśnie schował się w stogu siana, dolna połowa jego ciała (w rzeczywistości operowana) jest w nim zanurzona i zupełnie nic nie czuje. Pacjent oddychał głęboko i spokojnie, wyglądał na odprężonego. Operacja przebiegała sprawnie. W pewnym momencie usłyszałam głos lekarza: „Zastosować”. Słowo to, zgodnie z naszą wcześniejszą umową, oznaczało, że mam powstrzymać krwotok. Rana bardzo krwawiła. Z bijącym sercem, lecz spokojnie, wydałam polecenie: „Proszę przestać krwawić – ja tak chcę i pan tak chce”. Skutek był natychmiastowy… Operacja się udała, kamery telewizyjne wszystko zarejestrowały.
Po chwili doktor Kobos dał znak, że można chorego obudzić. Jeszcze raz zapewniłam pacjenta, że wspaniale wypoczął, że to były cudowne żniwa i udane wakacje i że teraz, gdy policzę do trzech, jego oczy się otworzą i obudzi się ze snu. Byłam szczęśliwa, że wszystko się udało i chciałam ujrzeć na twarzy pacjenta wyraz zadowolenia. Dodałam więc: „… i uśmiechnie się pan teraz do wszystkich”. Pacjent posłusznie wykonał polecenie, a jego uśmiech został uwieczniony na fotografiach i zarejestrowany przez kamerę.
- fragment książki -